Jurajskie Forum Dyskusyjne
http://forumjurajskie.pl/

Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków
http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=10&t=6560
Strona 1 z 2

Autor:  dorota_i [ 01 lip 2015, 18:11 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Witajcie

Wybieram się w lipcu na Szlak Orlich Gniazd (z Częstochowy). Nigdy nie byłam na Jurze, więc będę wdzięczna za Wasze wskazówki i pomoc w odpowiedzi na parę pytań.

Noclegi zaplanowałam następująco:
Olsztyn - Trzebniów - Podlesice - Podzamcze - Smoleń - Bydlin - Rabsztyn - Pieskowa Skała - Ojców

Co myślicie o tej trasie? Sugerowałam się jedynie mapką i opiniami na forum... ale może czegoś nie uwzględniłam? Czy jest zaplanowana w miarę racjonalnie?

Macie może jakieś praktyczne wskazówki co do samej wyprawy? Będę szła sama (z psem) i najbardziej obawiam się tego, czy na szlaku będzie bezpiecznie.
Zastanawiam się też, jak jest z ewentualną komunikacją PKS (gdyby zdarzyło się, że muszę podjechać, aby nie stracić zaplanowanego noclegu).
Czy może są jakieś miejsca, w których wyjątkowo bacznie powinnam obserwować mapkę, aby się nie zgubić? Jakieś newralgiczne punkty, w których łatwo zboczyć ze szlaku?

z góry dzięki :)

Autor:  Michał [ 01 lip 2015, 18:30 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Witaj,

jak dla mnie dość gęsto noclegi, ale każdy chodzi przecież własnym tempem.
Jeżeli nigdy nie byłaś na Jurze to faktycznie przejdź SOG, który da możliwość przekrojowego poznania tej części Polski. Oczywiście nie da się wszystkiego na raz, bo m.in. całe Dolinki zostawiasz z boku, ale za to będzie powód by tu wrócić jak się spodoba.

Odnośnie ew. zgubienia się - szlak jest dobrze oznakowany, mając jeszcze przy sobie najnowszą mapę turystyczną (bezpłatny egzemplarz "setki" może dostaniesz w punkcie IT w Cz-wie, ale polecam kupić 50-tkę Compassu) problemów być nie powinno. Zresztą "koniec języka za przewodnika" i będzie dobrze.

Z PKSami jest kiepsko, bo ich praktycznie poza okolicami Cz-wy nie ma, jeżdżą prywatne busy, ale poza głównymi trasami kursy nie są zbyt częste. Kwestia bezpieczeństwa - myślę że nie ma się czego nadmiernie obawiać, region niczym nie dobiega względem innych części naszego kraju, oczywiście wyłączając blokowiska w niektórych miastach. Względem psa - nie zapomnij o wodzie dla niego, na wielu bardzo wielu odcinkach szlaku jest ciężko o wodę w postaci źródeł/potoczków/... I uważaj na wiejskie psy które potrafią wylecieć zza niezamkniętej bramy.

Autor:  dorota_i [ 01 lip 2015, 18:34 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

dzięki :)
noclegi gęsto głównie ze względu na psa- nie wiem, ile da radę spacerować w upale... pomiędzy niektórymi punktami jest ponad 20 km, a to już sporo dla mojej suki.

Zastanawia mnie też, jak znaleźć sam szlak w Częstochowie - gdzie się kierować wysiadając z pociągu?

Autor:  Michał [ 01 lip 2015, 18:55 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Z dworca wychodzimy na ul. J. Piłsudskiego (frytkowa aleja ;) ), nią do Al. NMP gdzie w prawo na Stary Rynek na którym szlak się zaczyna. Początkowo prowadzi ul. Mirowską (remont mostu, ale jest kładka dla pieszych) i nieciekawym odcinkiem przez tereny fabryczne. Za to po wejściu w las jest już przyjemnie.

Autor:  dorota_i [ 01 lip 2015, 19:25 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

dzięki :)

Autor:  Puchowy [ 01 lip 2015, 22:29 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

1. Nowa mapa - szlaki coraz częściej są zmieniane. Ja mam z 2008, jest już praktycznie zdezaktualizowana.
2. Gaz pieprzowy na... agresywne psy ;-)


Ja na SOG jak i na Jurze czuje się bezpiecznie, mimo, że nocowałem pod chmurką. Ludzie z prowincji są znacznie przyjaźniej nastawieni niż w wielkich ośrodkach, jak dajesz radę w mieście, to tym bardziej na Jurze ;-)
Nie licz na jakieś busy, strasznie z tym kiepsko.
Z takich porad to proponuje kompas, w wielu miejscach mapki są niedokładne, a ścieżek i leśnych/polnych dróg przecinających/pokrywających się z szlakiem na Jurze jest masa...

Autor:  dorota_i [ 02 lip 2015, 11:27 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Gaz mam zawsze przy sobie :)
Nie wiem, czy jeszcze umiem się posługiwać kompasem :D ostatni raz robiłam to chyba 20 lat temu na obozie harcerskim :D

Autor:  Maćko [ 02 lip 2015, 20:40 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Jura potrafi pokazać swoje piękno i klimat budząc się rano na obyspanej rosą łące. Jeśli nie boisz się spać sama w namiocie polecam taką formę noclegu (chociaż kilka biwaków na dziko). Oczywiście w plecaku musi znaleźć się namiot, a to parę kg. więcej. Mnie nigdy się nic złego na Jurze nie przytrafiło. Czuję się bardzo bezpiecznie.

Autor:  dorota_i [ 02 lip 2015, 22:02 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

no właśnie trochę się boję, więc ta opcja raczej odpada :D

Autor:  grzehu [ 02 lip 2015, 22:54 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Jeśli chodzi o oznaczenie szlaku to tak jak wspominano wyżej jest nieźle. Z mojego doświadczenia trzeba bardziej uważać przed Sułoszową (w polach), mało drzew. Ostatnio wycofałem się ze szlaku za Pilicą (odchodzi od drogi) był po prostu zbyt zarośnięty ale jechaliśmy rowerami. W takich miejscach warto mieć coś przeciw kleszczom. Parę lat temu również samemu przemierzyłem szlak (rowerem + namiot). Bardziej się odczuwa wszystko wokół. Powodzenia, miłej przechadzki.

PS Po takiej wyprawie zawsze bardziej denerwuje zgiełk miasta (dotarcie do Krakowa)... ale to dobrze świadczy o Jurze :D .

Autor:  dorota_i [ 02 lip 2015, 23:22 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

dzięki :)

Autor:  nazimek [ 27 lip 2015, 12:51 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Również planuję się wybrać tylko nie mam zielonego pojęcia ile km dziennie można przejść. Poradzi ktoś ? :)

Autor:  Puchowy [ 27 lip 2015, 17:24 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

Zależy od kondycji, ale jak na moje to maks 30 km/dzień. Powyżej tej liczby to już takie trochę "na siłę" to chodzenie po Jurze. Ja wychodzę z założenia, że w czasie wędrówki należy się delektować krajobrazami i miejscami. Gdy nasz zmysły są rozluźnione, lokalne krajobrazy, pejzaże, zwierzęta, owady - cały otaczający nas świat, tworzy zbiór pojedyńczych figur dzięki którym możemy dostrzec sens całości. Gdy natomiast przyśpieszamy kroku, zatracamy bezpośredni kontakt z naturą i przez to nie jesteśmy zdolni do pełnej i całościowej refleksji - po prostu mniej się wynosi z takiej wycieczki.
Trzeba się wyciszyć, jest to o tyle ważne, że większość osób planujących takie podróże jest z miasta, czyli z miejsc które pod względem stosunku do czasu i prowadzonego trybu życia, stoją na antypodach wiejskich wartości. Miejskie społeczeństwa są bezlitosne, narzucają tempo, porywają do przodu. Człowiek po wielu latach życia w takich warunkach, zaczyna narzucać własne schematy myślenia na inne sytuacje i miejsca - mierzy własną miarką. Stąd też tak wiele osób zatraciło umiejętność patrzenia na otaczającą nas ziemie, stąd też taka degeneracja w postaci grili na szlakach, betonu w lesie, człowiek narzuca miejskie schematy myślenia. "Kiedy się w sobie bracia uciszę, to wszytko widzę i wszystko słyszę" - taka powinna być dewiza tego typy wycieczek, a nie przeniesienie imprezowni z dyskoteki do leśnej altanki... :roll:

Warto również pamiętać, że wszyscy poniekąd pochodzimy ze wsi. Z tego też powodu należy poszukać tego, co w nas zostało ukryte pod maską "mieszkańca miasta". Wycieczka na prowincję, na wieś nie powinna być ograniczona do grilla i piwa, lecz do czegoś głębszego - choćby chwilowego powrotu do korzeni, do kontaktu z siłami pierwotnymi jak woda, ogień, powietrze, ziemia.

https://www.youtube.com/watch?v=ygVfcUt5X9k
Nie ma nic lepszego niż zaskoczenie gdy usłyszy się gdzies na polanie, pod lasem takiej melodii..

Autor:  Tom [ 27 lip 2015, 20:07 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

od kondycji ale też temperatury powietrza (plus wilgotności). Kiedyś wydawało mi się że kawałek Niegowa-Złoty Potok przejdzie się w pół dnia (podobne odcinki spokojnie przechodziłem ze znajomymi w takim tempie), ale pewnego dnia pogoda była upalna (w dodatku duszno), robiło się częściej przystanki, po lasach wolniej (okazja do korzystania z cienia), w Ostrężniku siadło się w barze by delektować się zimnym piwkiem... i tak jakoś zeszło

Autor:  grzehu [ 27 lip 2015, 22:36 ]
Tytuł:  Piesza wyprawa Częstochowa-Kraków

...to Puchowy tak ładnie napisał o delektowaniu się przyrodą, była i poezja... a na zimnym piwie i tak się skończyło :mrgreen: "i tak jakoś zeszło" :mrgreen:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/