Teraz jest 19 kwi 2024, 22:29




Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 02 lip 2007, 20:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 05 kwi 2006, 12:14
Posty: 6892
Lokalizacja: Śląsk
sami mistrzowie

gratulacje :!:


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 04:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2005, 07:16
Posty: 422
Lokalizacja: Klucze
Bardzo sympatycznie mi się jechało z Adamem, trochę mnie pociągnął od Krzeszowic, bo zbyt ostry start w Częstochowie właśnie zaczął mnie wykańczać. Padłem na podjeździe w Kleszczowie, dogoniło mnie kilka osób, w tym znów Adam, z którym mijaliśmy się w ogóle kilka razy i wydawał mi się znajomy, ale dopiero w Krzeszowicach przyszło mi do głowy, żeby zapytać, czy on to on :D .
Ostatecznie 67 Open, 23 w M3, czas 9:12, czyli kicha. Mogłem to przejechać w najwyżej 8:30, wiem, bo już taki czas miałem jadąc samotnie szlakiem gdzieś w końcu kwietnia.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 08:11 

Dołączył(a): 08 lut 2005, 10:43
Posty: 9161
Lokalizacja: Włodowice
Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich!
A ja się "martwiłem" że zejście poniżej 10h będzie ciężkie (oczywiście mowa o "przeciętnych" rowerzystach), może trzeba by się przełamać i w przyszłej edycji pojechać?
Jedyne co mnie naprawdę przeraża to ta dziwna gonitwa na początku, dobrze zaczyna mi sie jechać zazwyczaj dopiero po 25-30km, a tu już od startu gonitwa. Niby można jechać własnym tempem, ale jak wszyscy w koło rwą do przodu to...

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 11:16 

Dołączył(a): 03 maja 2006, 19:59
Posty: 10
Lokalizacja: Ogrodzieniec
Rzeczywiście, dla nieprzygotowanych gonitwa na początku mogła być dużym zaskoczeniem. Jest to jednak taktyka stosowana przez tych najmocniejszych, by już na samym początku pozbyć się niedoświadczonych i nie znających swoich mozliwości. Taka osoba przejedzie kilka kilometrów, przeciąży się, a potem będzie się wlec do mety.

Ja też popełniłem błąd - niepotrzebnie goniłem za Leśniczym na początku, potem chciałem choćby utrzymać się przed dziewczynami, które jednak okazały się bardzo mocne. No i przyszło osłabienie, kiedy to wyprzedziło mnie sporo osób...

Wyjściem mogłaby być porządna rozgrzewka, na którą jednak większość osób przeznacza zbyt mało czasu... Następnym razem przeznaczę na nią przynajmniej pół godziny.

Jeśli ktoś myślał o czasie np. 9 godzin, bez większego ścigania, to gonitwa na początku nie miała najmniejszego sensu. Polecam do tego pulsometr i rygorystyczne trzymanie się ustalonego tętna... Nie można zlekceważyć 180 km i nie wolno sobie pozwolić na szaleństwo.

Z drugiej strony droga do Olsztyna to większość asfaltu i bardzo miło się tam jechało. Problemy zaczęły się dopiero zaraz za Olsztynem, na pierwszych piachach...


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 15:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2005, 07:16
Posty: 422
Lokalizacja: Klucze
Dobrze gadasz Arni, tyle że ja to wszystko wiem, a mimo to dałem się podpuścić. A w piaskach od Olsztyna do Niegowej wyprzedziłem najwięcej osób, reszta padła w Podlesicach. W Olsztynie byłem na miejscu 201, pod Okiennikiem (strażak mi oznajmił) 84, w Bzowie 66 i tak w w zasadzie zostało do końca. Nikogo już nie wyprzedziłem ani nikt mnie nie wyprzedził, bo ci za mną byli jeszcze bardziej złachani ode mnie.
Średnia przejazdu (netto, z licznika) wyszła mi 20,75km/h, a w kwietniu 22,12km/h. Czyli dało się lepiej.

W przyszłym roku rewanż :twisted:


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 20:08 

Dołączył(a): 08 mar 2007, 21:59
Posty: 2013
Lokalizacja: Pradła
rewanż :evil:
A ja wystartowałem jak debil, jechałem jak nigdy. W Olsztynie byłem 75, w Bzowie 60, W rabsztynie na bufecie kilka osób mnie mineło, a dalej specjalnie nic się nie dało zrobić bo czołówka była już w Krakowie. Na mecie byłem 69.
W moim przypadku cały wyścig rozegrał się do Olsztyna. Nie żałuje ostrego początku, za rok będe walczył jeszcze ostrzej na starcie, a końcówkę jakoś się przejedzie.

Ale czy będzie za rok. Na liście startowej było 408 osób, a wystartowało 250. Nie wiem dlaczego nie przybyło tak wielu, ale jak bym był organizatorem to bym się wkurzył.
Pięknie to zorganizowali i zabezpieczyli cały maraton. Pewnie mają księgową i kogoś od liczenia kasy :?
Mam nadzieję że jednak będzie i wstawi się więcej ludzi kochających rowery i JURĘ :D


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 20:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 mar 2006, 14:00
Posty: 52
Lokalizacja: Zawiercie
http://www.eubike.sk/portal/pl/
to jest fajny wyścig, można tu rewanż zrobić :D

_________________
http://www.bajkszop.com/team/


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lip 2007, 22:08 

Dołączył(a): 03 maja 2006, 19:59
Posty: 10
Lokalizacja: Ogrodzieniec
Marek napisał(a):
W Olsztynie byłem na miejscu 201


Skoro byłeś na 201 miejscu w Olsztynie to chyba bardzo się tam nie spieszyłeś :) Myślę że pojechałeś nawet za wolno, po co potem wyprzedzać aż tyle osób? No ale prawidłowo, że później dużo nadrobiłeś.

Jednak wydaje mi się, że jak się myśli o dobrym miejscu, czasami lepiej jechać początek szybciej, tak by czołówka nie uciekła. Jeśli ucieknie, to traci się mobilizację do walki, bo nie ma nawet komu usiąść na kole, nie ma z kim się ścigać.

Ja byłem w Olsztynie 36, a za mną nie widziałem daleko nikogo :) Jechaliśmy tam naprawdę szybko, systemem zmianowym w peletonie. Potem było różnie, chwilami byłem poza 40, ale co jakiś czas wyprzedzałem kogoś pompującego koło, no i sporo osób mijałem na bufetach. Ostatecznie poprawiłem sięi zajałem 33 miejsce. Ale taka jest prawda, że gdybym właśnie na początku nie dał się urwać kilku grupkom, to nadrobiłbym kilka minut - w kilka osób zawsze szybciej. A gdybym był chociaż 15 minut wcześniej na mecie (co było w moich możliwościach), to znalazłbym się w pierwszej piętnastce. Dlatego bardzo żałuję, że Adrian złapał po drodzie 4 (sic!) gumy. Mieliśmy jechać razem do samego końca...

A te 15 minut spokojnie bym nadrobił mając lepszy sprzęt - mój crossowy Author Classic na pewno nie był idealnym wyborem - zła geometria, wąskie opony, ciężki. Przydał by się taki MTB ważący około 9 kg :) Wtedy naprawdę sporo nadrobiłbym na podjazdach i zjazdach. Zobaczymy na czym wystartuję za rok :) Póki co zainwestwowałem w szosówkę, ale góral z prawdziwego zdarzenia też mi się marzy :)

BK napisał(a):
to jest fajny wyścig, można tu rewanż zrobić


Jak ma ktoś odwagę ścigać się z Beatą to zapraszam - napewno nie będzie mu łatwo :) Mnie niestety tam nie będzie, w tym czasie wybieram sie rowerem do Rzymu... :)


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 04 lip 2007, 06:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2005, 07:16
Posty: 422
Lokalizacja: Klucze
Arni napisał(a):
Marek napisał(a):
W Olsztynie byłem na miejscu 201


Skoro byłeś na 201 miejscu w Olsztynie to chyba bardzo się tam nie spieszyłeś :) Myślę że pojechałeś nawet za wolno, po co potem wyprzedzać aż tyle osób? No ale prawidłowo, że później dużo nadrobiłeś.
(...)



He, he i tak uważam, że było za szybko. Dlaczego? Popatrz na mnie i jurasika. W Olsztynie dzieliło nas 150 osób, a w Bzowie już tylko 6. Na mecie wyskoczyłem mu zza pleców i byłem kilka sekund wcześniej (pomijam tutaj fakt, że Adamowi niespecjalnie już zależało na miejscu, robił sobie postoje, a ja w tym czasie czołgałem się do mety). Skoro przyjechaliśmy w zasadzie jednym czasie, to znaczy, że średnią z przejazdu mieliśmy taką samą i o to właśnie chodzi. O średnią, która im dłuższa trasa, tym większe ma znaczenie, a początkowe sprinty tylko szkodzą. No chyba, że ktoś ma bardzo dobrą kondycję i szybko się regeneruje. Ja się długo rozkręcam, potrzebuję do 20km żeby dojść do siebie (a gdzieś tyle było do Olsztyna) :D Poza tym ustawiłem się w peletonie na 10 minut przed startem, czyli prawie na samym końcu. Zakładając, że jedziemy z tą samą prędkością, nigdy nie dogonię czołówki, bo musiałbym jechać szybciej niż ona, co jest mało prawdopodobne, gdyż "cienkie Bolki" raczej w czołówce nie jeżdżą... Mogło być i tak, że mając ich w zasięgu wzroku, do samego Krakowa nie zdołałbym się do nich zbliżyć.
Jednak przejechanie w ramach rozgrzewki conajmniej kilku kilometrów w mocnym tempie mogłoby pomóc potem na starcie.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 lip 2007, 15:36 

Dołączył(a): 25 cze 2007, 20:51
Posty: 52
Lokalizacja: Częstochowa
Ja byłem w Open na 100 miejscu :D . Nie wiem czy jechałem za wolno, czy miałem za ciężki rower i czy mogłem przejechać całą trasę o 15setnych sek szybciej :lol: . Jestem bardzo zadowolony z uczestnictwa w maratonie.

Jeszcze raz podkreślam życzliwość wielu maratończyków oferujących pomoc w przypadku złapania gumy itp.

Przez większość trasy jechałem sam i ciągle telepały mi sie po głowie myśli że jestem w najszarszym ogonie i zaraz wyprzedzi mnie goprowiec na kładzie zamykający stawkę :lol:


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 lip 2007, 19:19 

Dołączył(a): 08 mar 2007, 21:59
Posty: 2013
Lokalizacja: Pradła
Nie wynik jest najważniejszy, chociaż był to wyścig i niektórzy nawet nagrody zgarneli.
Istotą tego maratonu było przejechanie fajnymi terenami całej Jury w kilka godzin.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 lip 2007, 20:39 

Dołączył(a): 25 cze 2007, 20:51
Posty: 52
Lokalizacja: Częstochowa
Wiele osób traktowało ten wyścig-maraton bardzo luźno. Po drodze spotkałem kolarza który zrobił sobie małą przerwę w malinach. Może niektórzy nie zauważyli nawet że jadą przez malinowy chruściak. Nie pogardziłem i ja darem natury :P . Obydwaj byliśmy zadowoleni że czołówka nie miała czasu na maliny, bo więcej zostało dla nas :lol: . Nie żałuję tych 2 minut niby straty.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 lip 2007, 23:15 

Dołączył(a): 03 maja 2006, 19:59
Posty: 10
Lokalizacja: Ogrodzieniec
wojciu79 napisał(a):
Wiele osób traktowało ten wyścig-maraton bardzo luźno. Po drodze spotkałem kolarza który zrobił sobie małą przerwę w malinach. Może niektórzy nie zauważyli nawet że jadą przez malinowy chruściak. Nie pogardziłem i ja darem natury :P . Obydwaj byliśmy zadowoleni że czołówka nie miała czasu na maliny, bo więcej zostało dla nas :lol: . Nie żałuję tych 2 minut niby straty.


Niesamowicie mnie rozbawiłeś tymi malinami :) Choć jeszcze śmieszniejsze były kogoś plany, by w połowie trasy zatrzymac się na obiad i pojeść sobie kurczakiem :lol: :lol: :lol: Mnie tam nawet na sikanie było szkoda czasu, a odżywiałem się prawie wyłącznie kolarskimi chemikaliami 8)

Ale cóż, nie każdemu zależało na ułamkach sekund i bardzo dobrze. Brawa dla organizatorów, że pogodzili rekreację i prawdziwą sportową walkę w ramach jednej imprezy. Najważniejsza jest przeciez dobra zabawa i miłe wspomnienia :)


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 06 lip 2007, 11:18 

Dołączył(a): 25 cze 2007, 20:51
Posty: 52
Lokalizacja: Częstochowa
Kurczak na obiad w połowie dystansu to nielada pomysł ale byli jeszcze lepsi amatorzy jedzenia. W drodze do Krakowa rozpalili ognisko i smażyli sobie kiełbasy :shock: . To się nazywa wyluzowanie i rekreacja. :lol:


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 06 lip 2007, 13:12 

Dołączył(a): 03 maja 2006, 19:59
Posty: 10
Lokalizacja: Ogrodzieniec
wojciu79 napisał(a):
Kurczak na obiad w połowie dystansu to nielada pomysł ale byli jeszcze lepsi amatorzy jedzenia. W drodze do Krakowa rozpalili ognisko i smażyli sobie kiełbasy :shock: .


No to po prostu zupełnie mnie rozbroiło :shock: Ja rozumiem, kiełbaska na zakończenie (zresztą sam skorzystałem), ale nie na trasie :shock: Jestem ciekawy czy tacy amatorzy jedzenia dojechali w ogóle do mety czy widnieli w klasyfikacji jako "DNF"... Jeśli jeszcze popijali sobie piwkiem, to wątpię żeby na czas zdążyli :) Pewnie jeszcze goprowcy musieli stać obok nich i czekac aż sobie pojedzą :)


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Teraz jest 19 kwi 2024, 22:29


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkownikow i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątkow
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postow
Nie możesz usuwać swoich postow
Nie możesz dodawać załącznikow

Szukaj:
cron

Informujemy, iż forumjurajskie.pl w celu zapewnienia pełnej funkcjonalności używa pliki cookies.
Więcej informacji na ten temat w linku: Polityka prywatności

Wydawnictwo

Kajakiem

Sklep Arsenał

Jura Paintball Silesia

JuraInfo.pl - noclegi na Jurze


ForumJurajskie.pl służy pogłębianiu wiedzy o Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, oraz okolicznych regionach m.in. Obniżeniu Górnej Warty, Jurze Wieluńskiej, Progu Lelowskim, itd.
Poruszane jest tu całe spektrum zagadnień związanych z historią, etnografią, kulturą, środowiskiem przyrodniczym, oraz turystyką i krajoznawstwem obszaru Jury Polskiej.
Możesz zaprezentować jurajskie zdjęcia, zapytać o bazę noclegową, wybrać najciekawszą trasę wycieczki, czy też dowiedzieć się o mniej znanych miejscach.

Właściciel ForumJurajskie.pl / JuraPolska nie bierze odpowiedzialności za treści zamieszczane na forum przez użytkowników,
jednocześnie zastrzega sobie prawo do usunięcia wpisów naruszających zapisy regulaminu forum.
Kontakt z administratorem forum - zobacz tutaj.



Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL