Moja KONKA nie może ustać w miejscu - wyrywa się ciągle na jakieś przejażdżki
Dzisiaj zabrałem ją do Złotego Potoku, by troszkę pokręcić. Pojechaliśmy czerwonym do Olsztyna przez Sokole Góry, a powrót zrobiliśmy zielonym.
Miejscami było bardzo zimno, mogą przydać się już rękawiczki z długimi palcami. Wiało ostro, a wiaterek nie przypomina już tego letniego niestety. Za to wreszcie nie ma much i innych wrednych owadów. Nie ma też pyłu i kurzu z wysuszonej ziemi - pod tymi względami jeździ się super. Brakuje tylko złotych liści do kompletu, ale już niedługo...