Ponieważ część uczestników wycieczki była młodsza od najmłodszych egzemplarzy rowerów,o których tu wspomniano przyda się trochę historii:
Ukraina - marka rowerów produkowanych od lat 70. aż do początku 90. XX w. przez Charkiwskyj Welocypednyj Zawod w Charkowie. Rowery miały ramę stalową, lutowaną mosiądzem. Koła 28 cali, szerokość opon od 1,75 do 1,5 cala. Piasta tylna z hamulcem (torpedo), starsze modele miały kalamitki do smarowania i otwory w tylnej zębatce do przeplatania szprych bez jej zdejmowania. Obręcze chromowane szybko ulegały korozji. Większość oryginalnych części sygnowana była XB3 (w cyrylicy). Kierownice typu jaskółka z chwytami z twardej gumy. Błotniki stalowe.Stare modele Ukrainy były czarne a późniejsze (roczniki 1988-89) były także niebieskie lub zielone.Napęd zapewniał przełożenie 48:18 lub 48:19,na dobrej drodze rower rozwijał dużą prędkość i wykazywał sporą bezwładność czyli długie rozpędzanie i hamowanie.W użytkowaniu trwałe i niezawodne jeżeli po nabyciu rower został rozebrany i poprawnie zmontowany.Ukrainę można pomylić z rowerem Ural.Urale miały wyższą kierownicę, bardziej wygiętą.
Niedawno na Allegro "Ukrainy" poszły między 500 a 750

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Jak ci sie Agatka zdjęcia podobały co zrobiłem?

Alko,powinienes poprawić chyba malutki tekścik,nie od 1,75 a od 1,50 do 1,75

Dla ciekawostki dodam, że w latach 80-tych Ukrainy były przydzielane jako rowery służbowe na Hucie Katowice, przez co posiadałem dwa.

Mam dwa oryginalne błotniki od Ukrainy w starym góralu

Już niewiele jest takich antyków w Polsce,u nas widzę jeszcze jeżdżą na ukrainach
mocne maszyny

To może tak, jak na forach samochodowych zaczniemy wypisywać, kto jakimi rowerami jeździł

Ja miałem czajkę, wigry, jubilata zmiennie z ukrainą, góral z taiwanu z 91 i w tym roku dorobiłem się treka.
Ten góral z taiwanu był porównywalny z Ukrainą jeżeli chodzi o wagę i wytrzymałość

A ja za momencik ruszam na rower w okolice Złotego Potoku i Gorzkowa. Sprawdzę moją kondycję (o ile brzuszysko mi pozwoli pedałować) przed jakąś forumową "rekreacyjną"* wycieczką, w "umiarkowanym"** tempie.

* czytaj - reanimacyjną
** średnia prędkość równa prędkości galopującego konia

_________________
Pozdrawiam
Arek Klecz :: JuraTrek.eu

Jeżeli to otwarcie sezonu to wiesz co Cię będzie bolało?

sandwich - zaczynałem od technobika (podobny rocznik) a w tym samym czasie znalazłem ukrainę u sąsiada w stodole. Ukraina zrobiła więcej km i ciągle jeździ, a górala techno już niema 10 lat.

egzor - szlifuj formę i zapraszamy na kolejną wycieczkę.

A ten technobike to nie miał czasem takiej błękitnej ramy z elementami tęczowymi?

Pamiętam, że ROMET też wtedy wypuścił górale.

Tak jest poprawnie historycznie Produkowany był najpierw z oponami 1,75 a potem 1,50.
Co do jednośladowych pojazdów to nie było tego wiele. Ural,Ukraina,góral Apollo (Fabryka Rowerów Czechowice Dziedzice) i teraz Author Outset. Jak z Apolla przesiadałem się okazyjnie na Szymkowego Impulsa to wydawało mi się,że jadę motorynką.Sam wyjeżdżał pod górę

Skoro Szymek zaczął opowieść od "Żabki" to i i ja zrobię totalny "powrót do przeszłości".Pierwszy był stalowy trójkołowiec,ręczna robota na zamówienie.Miał "sztywny napęd"- dwa koła zębate połączone łańcuchem bez żadnych wolnobieżek czy innych ułatwień. Napęd działał w obie strony.Rower po prostu miał wsteczny bieg!

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Ja zaczynałem od bicykla wabiącego się "Żabka" , potem było "Salto" - mały składak, ale bez ramy składanej, następnie "Ural" i "Ukraina", potem pierwszy gooral produkowany przez FSM w Bielsku "Apollo Globetrotter" - 18-biegowe monstrum na najprostszych SISach i ramie ważącej z 15kg,a potem Authory "Impulse" i teraz "Solution".

_________________
Śląska Galeria Fotografii Pożarniczej - http://www.sgfp.com.pl

"Fotografia - amator martwi się o sprzęt, profesjonalista o kasę, a mistrz martwi się o światło" - Henri Cartier-Bresson

Zrobiłem dzisiaj "Powtórkę z rozrywki" czyli wycieczkę w towarzystwie Koleżanki Małżonki.Pojechaliśmy podobną ale trochę skróconą trasą [Pilica-Złożeniec-Smoleń-Syber-Udorka-Wola Libertowska-Wierzbica-Maleszyna-Wierbka -Pilica. Wyszło 38 km w tempie pani w średnim wieku jadącej po bułki [średnia około 15 km na godzinę].Wbrew temu co pisał Admin było po drodze trochę obiektów godnych zatrzymania się z czego skwapliwie skorzystałem.Jako dowód zamieszczam zdjęcia.Żółta kartka jest jednak nie za to ale z podjazd Maleszyna-Przychody, który spokojnie można było ominąć łagodniejszym wariantem.Szczegóły na mapce.Pani jadąca po bułki dała na nim radę Podjazd na Syber mimo deszczów suchuteńki za to polna droga od Woli Libertowskiej,północnym brzegiem Pilicy,to jeden ciąg kałuży wypełnionych białą wodą.Szkoda czasu na kombinowanie jak je ominąć

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Alkosandrze - wiem że można było górkę ominąć (tracąc panoramę), wiem że w okolicy jest sporo kapliczek i ciekawych zagród (np na skraju Przychodów piękny drewniany "okół"), ale trzeba zostawić coś na kolejne wyjazdy

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Może do tego czasu przekonam Towarzyszkę,że nie taki diabeł straszny i namówię ją na Forumowy wyjazd.
p.s. Panorama od razu z górki też niczego sobie a na dodatek zmysły ja rejestrują Z wyjazdu pamiętam tylko TIR-a na podjeździe.Stoi tam zresztą nadal. Informacja dla ewentualnych naśladowców-w skrót skręca się przy tej pięknej hubie widocznej na zdjęciu. Warto jednak potem pojechać forumowym wariantem przez Przychody.

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com