Jako że książke wydano w 1986r a przez te ponad 20 lat odkryto raz tyle jaskiń dodatkowo dołączam
unikalna pozycję -
Jaskinie Jury odkryte w latach 1986-2006 ( oraz nowe partie odkryte w jaskiniach juz znanych ).
Książka liczy prawie 150 stron formatu A4 !
Osoby zainteresowane ( moge wysłać pełne zestawienie jaskiń opisanych w książce i uaktualnieniu ) zakupem proszę o kontakt:
mapak@wp.pl[/quote]
Wracając do meritum tego wątku: Pawełczyk pod szumną nazwą ''Książka'' i to na dodatek o sporej objętości, próbuje wcisnąć naiwniaczkom pozbierane luźno, bez jakiegoś solidnego przygotowania, czy chociażby zredagowania xerówki z ''Informatora'', ''Eksplorancika'' i z paru innych źródeł, zwykle słabo skserowane, a czasem upstrzone jedynie ordynarnym szkicem swego autorstwa. Powiela to bez jakiejkolwiek zgody autorów tychże artykułów, a o wielu ciekawych odkryciach w ogóle nie nadmieniając - z powodu niewiedzy (na całe szczęście!!!). Za tak fatalnie przygotowane ochłapy życzy sobie 50 zł, co jest już kompletną kpiną, bo na normalnym przyuczelnianym xero (po 10gr) koszt tego ''unikatu'' wyniósłby około 12 zł (nie ma tam 150 stron jak pisze). Chyba więc jasno widać intencje tego oszołoma żądnego sławy, jak i pieniędzy z tego wynika. I tylko wypatrywać jak zapatrzone w niego kółeczko wzajemnej adoracji znów zacznie szczekać... Buda! Nie skończyłem jeszcze. Czy faktycznie całe to ''towarzystwo'' psioczące po forumach nie widzi po samych wypowiedziach Pawełczyka (vel geolog, vel maciek i inne) , czy też bąka (vel mar, vel m i wiele innych) jaki poziom oni reprezentują? Pojawiła się nagle z nikąd jakaś a_sia, która wreszcie potrafiła przedstawić prosto z mostu jak to wygląda, a tu skowyt w psiarni niemiłosierny się utworzył. Bez jakiejś sensownej odpowiedzi na jej krytykę, byle z pianą w pysku ją uciszyć. W życiu nie sądziłem że o jakiejś babie łażącej po jaskiniach będę musiał napisać coś pozytywnego, ale... zasłużyła. Wreszcie ktoś dojrzał rzeczy których inni nie chcą, lub nie potrafią... Pełen szacunek, a motłoch dalej niech ujada.
Powracając do tematu ''książek'': bo przyjaciel Pawełczyka też coś takiego ''popełnił'' (chodzi o wypuszczenie w swoim towarzystwie bąka...tfu, znaczy cię bąk wypuścił w swoim towarzystwie podobne cudo-całe szcęście tym nie handlował): proponuję autorom bliższe zapoznanie się z zasadami polskiej ortografii, składni zdań i tym podnymi obcymi im zagadnieniami, a dopiero potem próbować swych sił w ''publikacjach''. Oczywiście samo zaznajomienie się z tymi zasadami (co potrwa kilka lat) nie jest wystarczającym powodem by zaraz się produkować gdzie popadnie, skoro tak naprawdę nie ma się żadnego merytorycznego przygotowania ku temu, a cała działalność to pasożytnicze opisywanie załyszanych informacji, bądź wprost kopiowanie z kogoś bez podania źródeł... Może da to coś do myślenia (w co wątpię), a może dalej będą bohaterami młodej gawiedzi internetowej, która staje w obronie tych 'największych działaczy forumowych', co jest tyleż komiczne, co tragiczne... Ehhh. Kiedyż oświecenie w tych jurajskich Mrokach nadejdzie...