NaszeMiasto.pl > Zawiercie > Wydarzenia > Piątek, 28 października 2005r.
GOPR-owcy zapalą jutro znicze w miejscach tragedii na Jurze
Jurajscy ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego rozpoczęli odwiedzanie miejsc, w których zginęli ludzie. To niepisana tradycja GOPR-u.
— W ten sposób chcemy pokazać, że pamiętamy o ofiarach skałek — mówi Piotr Van der Coghen.
Najwięcej zniczy zapłonie jutro po zmierzchu. Ratownicy wyruszą szlakiem miejsc wypadków, których ofiarami byli zwykle niedoświadczeni turyści, ale też znani wspinacze i instruktorzy wspinaczki. W każdym z takich miejsc minutą ciszy czczą pamięć ofiary wypadku.
Ponieważ Jura to nie tylko Podlesice, ale bardzo rozległy teren od Krakowa po Częstochowę, także w tych odległych miejscach przed Wszystkimi Świętymi nie zabraknie symbolicznych lampek.
— Tam, gdzie mamy daleko, nasi ratownicy już dawno zaczęli odwiedzanie miejsc tragedii. Na koniec zostawiliśmy te najbliższe — mówi naczelnik GOPR w Podlesicach.
Ratownicy pojawią się m.in. w Kruczych Skałach, na Okienniku, przy Wielbłądzie, czy w Wielkiej Studni Szpatowców.
Pomnik ofiar Jury?
Jak miałoby wyglądać takie symboliczne miejsce, upamiętniające tragedie? Wstępnie zakłada się, że byłoby to coś na kształt skalniaka, w którym stałyby tabliczki. Na każdej z nich widniałaby data, miejsce i opis tragedii, która się tu wydarzyła oraz wspomnienie ludzi, którzy w niej zginęli.
Co roku we Wszystkich Świętych właśnie tam paliłyby się znicze. Byłoby to miejsce, będące zarazem przestrogą dla tych, którym wydaje się, że Jura w porównaniu z ogromnymi górami nie jest groźna. Symboliczny skalniak na pewno dawałby do myślenia tym, którzy często lekceważą zagrożenia związane np. z wspinaczką skałkową czy jaskiniową. •
GOPR–owcy chcą, podobnie jak to jest na Słowacji, utworzyć symboliczny grób, tych którzy zginęli podczas wspinaczki w skałkach, jaskiniach czy uprawiając inne sporty na Jurze.
— Nie zdążymy wprowadzić tego pomysłu w życie teraz, ale może uda się nam to w przyszłym roku — zapowiada Piotr Van der Coghen.
Naczelnik nie ukrywa że nawet wśród ratowników toczą się jeszcze dyskusje, czy to dobry pomysł.
Anna Dziedzic - Dziennik Zachodni