Wczoraj na polach pomiedzy Kromołowem a Bzowem bylismy swiadkami ciekawej formy sportowo - rekreacyjnej. Mianowicie jadac wspomnianymi polami od strony Karlina do Kromołowa ujrzelismy na horyzoncie kilka kolorowych paralotni unoszacych sie na niewielkiej wysokosci ponad polami. Troche mnie to zdziwilo poniewaz wiatr byl dosc mocny a jakos nikt nie potrafil na tych paralotniach wystartowac. Po dojechaniu blizej ujrzelismy kilku mlodziencow ktorzy przypieci do owych paralotni smigali sobie po polach /w doskonalych warunkach sniegowo-wiatrowych/ na..... snowboardach oraz nartach zjazdowych. Zaiste widowisko bylo wspaniale szczegolnie gdy co rusz wiatr kogos unosil na desce ponad pola na jakies 1.5 do 2 metrow i tak delikwent sobie lecial kilka metrow nad ziemia po czym ladowal i wywijal efektowne wiraze. Fajny sport, fajna zabawa - po prostu bomba!!!
Moze ktoraz z wymienionych jezdzaco-fruwajacych osob odwiedza to forum i moze podzieli sie z nami swoja wiedza dotyczaca tej formy aktywnosci przestrzennej. Osobiscie bardzo mnie to zaintrygowalo
Wczesniej widzialem tylko fotki z czyms takim jak pomagaja sobie w ten sposob np polarnicy podczas wedrowek ale zeby kolo Kromolowa....

Trzeba było podejść i zaczepić...

nie było czasu - gnaliśmy na śladówkach do Kromołowa na autobus - to był prawdziwy wyscig z czasem. Chociaz ktos tam pytał - ponoc takie skrzydło na allegro po 300zl mozna nabyc. Cena całkiem przystepna

RIEMMANN, a jesteś pewien, że to były paralotnie? Najprawdopodobniej były to tzw. latawce wyciągające NASA. Mój szwagier ostro na tym pomyka, w tym rejonie właśnie.

pewien nie jestem - bo sie na paralotniach znam tyle ze wiem czym sie roznia od lotni,balonu i samolotu oraz helikoptera takze pewnie widzialem latawce wyciagowe

ten sport to tzw snowkiting - sam sprawilem sobie latawiec o powierzchni 3,6 m2 i probuje smigac na nim (ze snowboardem) w moich okolicach (opolszczyzna) ale niestety cierpie z powodu zbyt malych wiatrow (nie przekraczaja one zwykle 12 km/h a z mojego skromnego doswiadczenia to troszke za malo :/ ) Napiszcie jezeli sa jakies miejsca na jurze gdzie czesto jest wietrznie bo bardzo chetnie bym sie tam wybral . pozdrawiam

baton, może masz za mały latawiec? Szwagier miał w porywach trzy, w tym jeden 8m2, używane w zależności od warunków "wiatrowych" .

Co do wietrznych rejonów, to subiektywnie mogę powiedzieć, że najlepiej wieje tam, gdzie są łagodne, duże, odkryte wzgórza - rejon, o którym pisał RIEMMANN jest taki właśnie. W okolicach Zawiercia są tereny po PGR-ach, co gwarantuje duże powierzchnie pól, niepoprzecinane drogami ani liniami energetycznymi. Może nadaży się okazja, to pogadam ze szwagrem w weekend i zrobię rozpoznanie.