Witam,
W lecie wpadłem na pomysł aby zorganizować dwudniowy "rajd" przełajowy na nartach biegowych przez Jurę z elementami bytowania w terenie. Szukam chętnych na taką przygodę. Nie jestem profesjonalistą, na biegówkach jeżdżę rekreacyjnie tak więc bez paniki - nie jestem maszyną która robi dziennie 50 km w terenie z uśmiechem na twarzy. Wypad byłby typowo rekreacyjny.Przejazd określoną trasą (z dala od uczęszczanych szlaków)+namioty+ognisko. Trzeba mieć ze sobą to co na zimowych wypadach mieć powinno
Bardzo podobny temat pojawił się wczoraj w nocy na forum - tam sporo jest już napisane i nie trzeba się powtarzać. Na pieszą wędrówkę się nie piszę ze względu na to, że brodzenie w głębokim śniegu do przyjemnych nie należy. Jest mocno męczące i dłuższych dystansów również nie da się pokonać. Biegówki to co innego. Szybko można pokonać duży dystans (daje satysfakcje) z nieporównywanie mniejszym wysiłkiem niż pokonywanie tej samej trasy piechotą. Trasę (biwak) trzeba dopasować do warunków atmosferycznych, tzn. gdy niespodziewanie w nocy spadnie do temp. np-20 lub więcej trzeba mieć w okolicy możliwość ciepłego schronienia, "gdyby coś poszło nie tak". Termin: obojętnie byle by byli chętni i śnieg. Czekam na propozycje.
Bo jeśli "biegasz" jak nasza Justyna to ja nawet po 1km mam zawał serca. W tym wypadku będzie to trekkingowo-survivalowe wolne przemieszczanie się w terenie. Wiadomo zmiany przecierającego szlak są konieczne, jeden trałuje reszta odpoczywa i tak na zmianę, dzięki temu można zaoszczędzić sporo sił. Z pełnym obciążeniem (śpiwor,jedzenie,namiot) za bardzo szaleć nie można. Stąd moje zdziwienie powyżej, że 25 km to wcale nie tak dużo na dwa dni, a pętla wydaje się być spora (przynajmniej wizualnie).
) to jeśli chodzi 
a nawet rozbić namioty po pierwszym dniu. A jak chcecie z dala od cywilizacji to załatwię z miejscowymi na terenie prywatnym w lesie 