Dziś Niedziela Palmowa. Jest to czas gdzie można zaobserwować wciąż żywe obrzędy i zwyczaje zachowane do naszych czasów. Należą do nich krakowskie pucheroki (łac. puer - chłopiec). W Bibicach i Zielonkach pod Krakowem chodzą
pucheroki, grupki uczniów szkół podstawowych, przepasanych słomianymi powrósłami, w wysokich, stożkowatych czapach przybranych mnóstwem bibułkowych, kolorowych wstążeczek, twarze zawsze mają umorusane sadzą.
Zwyczaj wywodzi się od krakowskich żaków, którzy niegdyś w Niedzielę Palmową zachodzili pod kościoły lub chodzili po domach i poprzebierani, wymawiając rymowane teksty o cechach poezji "sowizdrzalskiej" prosili o drobne datki za które mogli kupić jedzenie i piwo. Dziś to dzieci w gminie Zielonki chodzą od samego rana po domach i proszą gospodynie o słodycze lub drobne pieniądze. Przy akompaniamecie laski (którą stukają w podłogę) recytuja oracje - takie same jak niegdyś dawni żacy (np takie):
Powiadała mi świnia
Żeście jej zabili syna
Gospodyni weźcie noża ostrego
i utnijcie kawał nieboszczyka tego
ale tnijcie daleko od ręki
byście sobie nie zadali męki
Dajcie sera, jabłek i trochę grosiwa,
by we święta wielkanocne
była dobra moja godzina
Jak mi dacie jajek pięć
to będę wasz zięć
Jak mi nic nie dacie to mnie
pogniewacie
i wam garnki porozbijam
co na płocie macie!
W dniu dzisiejszym w roli pucheroków wystąpiły grupy dzieci z miejscowości Bibice, Zielonki, Korzkiew, Woli Zachariaszowskiej.
Poniżej kilka zdjęć z tej ciekawej imprezy