Te 16 metrów przyznała w projekcie studium wójt gminy, zapewne zgodnie z wnioskiem właściciela działki (natomiast wnioski inne, dot. innych mieszkańców Mirowa, zostały odrzucone, wójt ma do tego pełne prawo i nie musi się tłumaczyć dlaczego tak, a nie inaczej). W Mirowie na działkach prywatnych, placach, wysokość jest określona do 10 metrów od gruntu. Ale nikt nie dostał żadnego nowego terenu pod jakąkolwiek zabudowę, poza osobami związanymi ze starostą. I to akurat w terenie z osią widokową, która jest wykreślona od zamku dokładnie wzdłuż granicy lasu przylegającego do drogi Mirów-Niegowa. Druga oś jest wykreślona od zamku do drogi Kotowice - Mirów i tam zabudowa nie jest możliwa, oczywiście można podejrzewać, że tylko dlatego, że akurat starosta nie ma tam działki;-)
Trzeba przyznać, że nieśmiałe zastrzeżenia wnosił do tych 16 metrów konserwator zabytków, ale ostatecznie spasował

. Reasumując, nowe tereny pod usługi turystyczne, jak i pod jakąkolwiek zabudowę, w Mirowie, Bobolicach i Łutowcu zostały przyznane - na razie w projekcie studium -tylko jednej opcji politycznej:). Po awanturze złożono wiele nowych wniosków i aktualnie, właśnie m.in. dziś zaczynają się nad nimi decyzje gminy.