Radek napisał(a):
Ja osobiście przestałem wierzyć w sukces jakichkolwiek działań. Ludzkość jest zbyt głupia i pazerna.
Trudno nie podzielić tego poglądu. Ludziom bezwstydnie praktykującym wywożenie śmieci do lasu, czy wysypywanie ich do rzeki nie trafią do przekonania apele o uszanowanie jakichś "wyimaginowanych" wartości, takich jak środowisko, czy klimat. To dla wielu czysta fanaberia. Pozostaje tylko kij albo talary. W przypadku naszych rodaków pozwolę sobie zauważyć, że 30 lat to za mało by nauczyli się zgniatać plastikowe butelki przed wyrzuceniem ich do pojemnika na przeznaczone do tego odpady. A wydaje się, że to dosyć proste. Nie pomogły nawet piktogramy.
Wobec powyższego, ale też wobec innych dość oczywistych - gospodarczych, społecznych, kulturowych czynników - wydaje się wysoce prawdopodobnym, że prób zaradzenia zmianom klimatycznym nie można traktować poważnie. O ile taki świadomy i kontrolowany wpływ jest w ogóle możliwy!
Innym aspektem jest korelacja zmian klimatu z czynnikiem ludzkim. To temat dyskusyjny.
Tak jak do tej pory decydujące zdanie będzie miała natura. Nie raz pokazywała, że będąc
zawsze zmienną potrafi być czasem
nieobliczalną.