Jurajskie Forum Dyskusyjne http://forumjurajskie.pl/ |
|
Świętokrzyskie deja vu http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=45&t=5038 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | alkosander [ 16 sie 2011, 19:15 ] | |||||||||||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | |||||||||||||||
Udało się wystartować w piątek wczesnym popołudniem więc ruch na drogach był jeszcze niewielki. Na obiad zatrzymaliśmy się w pustawym jeszcze Sobkowie ale po dotarciu do "bazy" w Korzecku czasu wystarczyło tylko na spacer na „Rzepkę”. Przybył tam punkt widokowy i kamienna „galeria” prezentująca marmur z Bolechowic,piaskowiec z Tumlina,wapień dewoński z Jaźwicy i zlepieniec zygmuntowski z Czerwonej Góry. Szkoda,że dla laików nie wypolerowano fragmentów okazów aby mogli zobaczyć kamienie nie tylko w formie surowej ale i w użytkowej. Okazy są ponumerowane jednak na tablicy nie ma informacji, które bryły są którymi. Trochę trwało zanim zauważyłem,że 12 okazów leży w grupach po trzy,oddzielonych nieco większym odstępem, a na tablicy wymienione są cztery rodzaje kamienia. 3x4=12 !!! Potem było już górki i na podstawie fotografii udało się rozszyfrować who is who Drugiego dnia trasa była wypadkową polecenia i chytrej kombinacji. Polecenie guru brzmiało: Piekło koło Niekłania - bo nas poprzednim razem pogoniły stamtąd komary i nie było czasu spokojnie połazić po skałkach, Krasna bo taka poleska i Gagaty - bo ciekawe i po drodze. Chytra kombinacja polegała na powrocie przez Chlewiska co było trasą więcej niż okrężną,zahaczająca już o województwo mazowieckie ale guru od zawsze twierdzi,że ma dysmapię więc liczyłem,że się uda. Krasna,Gagaty i Piekło były już szerzej opisane na Forum. Komary w Piekle chlały jak za dawnych lat a po poleskich spacerach rozlewiska Krasnej jakby zmalały... Niepotrzebnie się martwiłem o Chlewiska bo powaliły nas równo na kolana. Po pierwsze stara huta niemal kompletnie zachowana i to nie tylko prażaki czy piec pracujący do lat 40-tych XX wieku i to do ostatniej chwili – jurasik usiądź sobie! - na węglu drzewnym Był to ostatni taki piec na zachód od Bugu. Czy był jakiś na wschód - nie wiadomo. Do tego kompletna wieża gichtociągowa z napędem wodnym [pompa napędzana kołem wodnym+zbiorniki pod klatkami] i różnej maści drobnica- pompy,kotły parowe itd. Na wieżę można wejść i z pomostu biegnącego do pieca podziwiać zakład. Jeżeli komuś mało było wrażeń to miał do dyspozycji kolekcję starych samochodów i motocykli. Warto zajrzeć do dawnego pałacu mieszczącego dzisiaj hotel i restaurację „Manor House”. Taniej niż obiad wychodzi spacer po przepięknym parku [Spacer 5 peelenów. Obiad... ale raz się żyje]. Moim zdaniem taka opłata to dobry pomysł, zdecydowanie lepszy niż powszechne zamykanie tego typu obiektów wyłącznie dla gości hotelowych. Może warto jednak odpuścić opłatę tym, którzy skorzystali z restauracji?
|
Autor: | jurasikprog [ 16 sie 2011, 19:34 ] |
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu |
Ja też te parę dni poza Jurą spędziłem, ale mocno na zachód od niej. Chlewiska znam z internetowych teorii, a twój opis jeszcze bardziej mnie motywuje do ironrejsu |
Autor: | alkosander [ 16 sie 2011, 19:55 ] |
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu |
Z Pradeł przez Jedrzejów i Szydłowiec będzie ze 160 km a "siodemka" jest rozkopana tylko w okolicy Kielc. Przewodnik mieszka niedaleko muzeum i żyje historia tego miejsca.Kiedyś pracował w tym zakładzie. |
Autor: | alkosander [ 17 sie 2011, 05:03 ] |
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu |
Skoro Chlewice zadziałały to kujmy żelazo... Kochanie a może by tak do Sielpi? Zalew tam jest,plaża,kajaki... i muzeum techniki Ekspozycja sama w sobie ciekawa dla kogoś,kto lubi takie „żelastwo” ale za przygotowanie do „wyciągania kasy od turystów” należy się jedynka. Nie ma żadnych wydawnictw, z których turysta mógłby się dowiedzieć czegokolwiek o dziejach Sielpi, że o staropolskim Zagłębiu nie wspomnę. Nie ma nawet widokówek a ozdobny stempel to już wymysł nie z tego [turystycznego] świata Nie ma niczego co by zachęciło do pójścia śladami starej techniki, których na tych terenach nie brakuje. Po wizycie w muzeum idziemy nad zalew. Totalna porażka. Brud, hałas i tłumy ludzi. Po jednej stronie zalewu dziesiątki samochodów i namiotów w lesie. Myślałem,że tłoczą się tam bo można biwakować za darmo. O naiwności ludzka! To było płatne pole namiotowe, na którym jakaś mizerna blaszana buda robiła za zaplecze sanitarne. Trwał nieustający pojedynek na radia samochodowe oraz konkurs na to kto podjedzie bliżej wody i kto więcej pustych butelek po trunkach ułoży przed namiotem. Nie dziwi mnie,że ktoś pobiera opłaty za pobyt w takim miejscu. Dziwi mnie,że ktoś tam bywa. Zwiewamy na drugą stronę drogi gdzie obok zapory szum wody zagłusza jazgot i można grzać się w słonku nad Czarną. Wiem,że są w okolicy piękne rozlewiska tej rzeki ale to temat nie na teraz. Ruszamy do Starej Kuźnicy. [Michale nie wiem dlaczego nie mogę wstawić zdjęć do postu.Pojawia się komunikat o zbyt dużej przestrzeni na dysku zajętej przez załączniki a zdjęcie ma 77 kb.] |
Autor: | Jacek [ 17 sie 2011, 07:31 ] |
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu |
Twoje opowieści alkosandrze są bardzo ciekawe i z przyjemnością się je czyta, zwłaszcza, że ostatnio i mnie zdarzyło się zajrzeć w opisywane przez Ciebie tereny Staropolskiego O.P. Pod poniższym linkiem krótki opis mojej lipcowej trasy. http://yacek.bikestats.pl/541250,DO-Nie ... l#comments Niestety nie dane mi było zahaczyć o Kuźnicę Starą choć była na trasie planowanej wycieczki. Z opisu, znalezionego w necie wiem, że warto tam zajrzeć. Tym bardziej z niecierpliwością czekam na kolejny wpis. |
Autor: | alkosander [ 17 sie 2011, 13:05 ] | ||||||||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | ||||||||||||
Fotki przeszły A już myślałem,że Admin szlaban mi jakiś założył Ciekawa trasa Jacku.Teren od Maleńca do Radomska to dla mnie terra incognita za wyjątkiem Przedborza. Widzę,że warto się tam zapuścić.
|
Autor: | alkosander [ 17 sie 2011, 13:20 ] | ||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | ||||||
W parku pałacowym w Końskich znajduje się Oranżeria Egipska. Na terenie Polski jeszcze tylko Świątynia Egipska w Parku Łazienkowskim wzorowana jest na budowlach starożytnego Egiptu. We wschodniej i zachodniej elewacji umieszczone zostały z kolei posągi faraonów. Warto też zwrócić uwagę na wejście główne, które nie znajduje się dokładnie pośrodku północnej ściany, z jednej strony bowiem otacza je 10 okien, a z drugiej 13. Zdobienia budynku tworzą hieroglify, liście papirusu na kolumnach otaczających okna i znajdujące się nad oknami podobizny bogini Hator. Oranżeria Egipska w Końskich została zaprojektowana w 1825 r. przez włoskiego architekta Francesco Marię Lanciego, który był absolwentem Akademii Świętego Łukasza w Rzymie. Przy projektowaniu koneckiej oranżerii przestudiował on 24 tomowe dzieło „Opisanie Egiptu”, stworzone przez 150 naukowców, którzy brali udział w wyprawie Napoleona do Egiptu... Taki mądry to ja jestem teraz. Pierwszy raz o istnieniu oranżerii dowiedziałem się z tablicy informacyjnej przy wjeździe do Końskich. Więcej informacji ani tam ani na miejscu nie było. Że IT w weekendy zamknięta na głucho to polski standard więc się nie czepiam. Miejscowa młodzież wskazała nam obiekt, z ładniejszej strony w połowie zasłonięty ohydną scena i odrapanymi ławkami a z drugiej prezentujący elewację w stylu „późny ge-es”. Są jakieś hieroglify. Są i współczesne napisy Są jakieś odrapane chłopki i to nawet podobne do faraonów za to zero jakiejkolwiek informacji o tym,że mam przed sobą coś co powinno mnie zwalić z nóg swoją wyjątkowością. Smaczku całej tej sytuacji dodaje fakt,że w budynku mieści się dom kultury. Podobnie ma się sytuacja z pałacem wzniesionym przez kanclerza wielkiego koronnego Jana Małachowskiego , o której to budowli już po powrocie do domu przeczytałem,że jest ...wyjątkowy i urzekający... a wraz z parkiem ...należy do jednych z najciekawszych zespołów pałacowo ogrodowych w Polsce.... Nie twierdzę,że tak nie jest tylko skąd przeciętny turysta ma o tym wiedzieć skoro jedynym pisane informacje, na które się natknąłem to „Regulamin korzystania z parku” być może również wyjątkowy i urzekający a nawet najciekawszy w Polsce. Trzeba naprawdę dużo samozaparcia i dociekliwości żeby w obecnym układzie budowli dopatrzyć się dawnej świetności pałacu. Są gdzieś ...Glorietta, Świątynia Grecka, Domek Wnuczętów, trzy zabytkowe bramy wjazdowe, pawilony o kształcie ćwierćelipsy.... Pomazana sprayem brama była. Na gloriettę natknąłem się bo z dużym samozaparciem starałem się rozwikłać co czym było w pałacowej przeszłości. Też jest uciapana przez miejscowych bezmózgowców i w tym stanie raczej nie stanowi reklamy miasta. Być może wypiłem kawę w pawilonie o kształcie ćwierć elipsy ale nie przyszło mi to wtedy do głowy. Z jednym się zgadzam- park sam w sobie rzeczywiście jest piękny. Panowie ojcowie miasta, nie wystarczy mieć wyjątkowy towar. Trzeba jeszcze umieć go zareklamować i „sprzedać” turystom!
|
Autor: | alkosander [ 17 sie 2011, 15:24 ] | |||||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | |||||||||
Do Starej Kuźnicy można dojechać od drogi Końskie -Przysucha lub od Końskie-Stąporków. Jedziemy w kierunku Stąporkowa. Jest drogowskaz do zabytkowej kuźni ale kieruje nas w jakąś leśną drożynę więc lepiej było się upewnić u lokalsów czy to na pewno ta droga. Na pewno ta i ”panie osobówki nią jeżdżą”. Po kilkukilometrowym szutrowym odcinku specjalnym zdecydowanie polecam ten drugi wariant [100% asfaltu] zwłaszcza gdy obok siedzi właścicielka pojazdu Stara Kuźnica to zachowany w pełni XVII/XVIII-wieczny młot z napędem wodnym. Niestety niedawno podczas pokazu uległ awarii i oczekuje na naprawę. Warto jednak rzucić okiem na kompletną kuźnie,która do 1957 roku produkowała lemiesze . Widać konstrukcję młota, sterowany z wnętrza kuźni układ dźwigni do otwierania i zamykania stawidła na kanale napędzającym koło, boczny kanał z mniejszym kołem napędzający miechy i to nie byle jakie bo rzadko spotykane skrzynkowe. Do tego dochodzi malowniczy zalew na rzece Młynkowskiej z niewielką ilością plażowiczów. Warto było przetestować zawieszenie W drodze powrotnej, po asfalcie, stajemy jeszcze na spacer wokół zbiornika wodnego w Pile. Drutarnia, Piła, Kuźnica - na każdym kroku widać tutaj ślady przemysłowej przeszłości.
|
Autor: | alkosander [ 17 sie 2011, 18:30 ] | |||||||||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | |||||||||||||
Nadszedł ostatni dzień. Pogoda była średnio wyraźna ale z tendencja do poprawy więc wykombinowałem,że trzeba jakiś przyrodniczym akcentem wyrównać mocno zachwiane proporcje między zielskiem a żelastwem. Po studiach nad mapa przy porannej kawie wybór padła na leżący niedaleko Korzecka rezerwat Biesak-Białogon. Trasa niedługa a „...rezerwat należy do bardzo urokliwych, a odbijające się w tafli wody ściany skalne i wyniosłe świerki i sosny rosnące powyżej, stwarzają ciekawy i tajemniczy klimat...”. To mnie przekonało. Zapomniałem o znanym z lat poprzednich świętokrzyskim systemie znakowania szlaków a zamiast wyłączyć myślenie i leźć od farby do farby trzeba było zobaczyć na mapie jak daleko jest do strategicznego rozwidlenia dróg, liczyć kroki i pamiętać,że mech na telefonach komórkowych i gps-ach rośnie od północnej strony Od startu zielonego szlaku zero. Jest żółto znakowana ścieżka przyrodnicza, która jednak nie prowadzi do celu Na prostych odcinkach drogi znaki są co 10 metrów a na krzyżówkach loteria Żółte znaki doprowadziły do niebieskich i już wiedziałem,że jesteśmy w .... świętokrzyskim Zamiast skał „odbijających się w wodzie skał i wyniosłych świerków” był długi leśny spacer dookoła górki. Tyz piknie. Dobrze,że wystarczyło „Brosa” na skrzydlata husarię W drodze powrotnej wymyśliłem wizytę w Kurozwękach bo od dawna miałem obiecany befsztyk z bizona a nie było okazji żeby to wyegzekwować. Nie przyszło mi do głowy,że trafimy prosto w środek wielkiego festynu w stylu country&western. Kolejka do befsztyku sięgała jurajskich opłotków więc po obejrzeniu przeróżnych atrakcji z pustymi żołądkami ruszyliśmy w stronę domu.
|
Autor: | michalk31 [ 17 sie 2011, 23:01 ] | ||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | ||
To ja się tak podepnę pod temat bo to fotka z opisywanych w ostatnich postach rejonów. Na mojej fotce coś dla jurasikproga i Michała Konkretnie to właśnie Sielpia i rzeka Czarna, fajnie się płynie kajakiem a co kawałek dzikie plaże dla chwili odpoczynku
|
Autor: | jurasikprog [ 01 wrz 2011, 21:12 ] | |||||||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | |||||||||||
Ta nazwa jest bardzo trafna, podpinam się bo nic lepszego nie wymyślił bym. Jednodniowa objazdówka po ziemi kieleckiej z nastawieniem na zabytki techniki - takie tam coraz większe opętanie.
|
Autor: | alkosander [ 02 wrz 2011, 06:09 ] |
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu |
Cytuj: ...takie tam coraz większe opętanie... Witaj w klubie Miło było zerknąć na fotografie znanych świętokrzyskich zakamarków i na miejsca, które na mnie jeszcze czekają. Cytuj: Kuźniaki - mały wielki piec Potraktujmy to jako wyzwanie. Kamienia jest w Pradłach na tyle
|
Autor: | jurasikprog [ 05 wrz 2011, 22:01 ] | ||||||||||||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | ||||||||||||
W ostatnią niedziele wybrałem się do mekki dymarzy czyli Nowej Słupi. Zwiedziłem muzeum po raz pierwszy, ale chyba już tam byłem.W muzeum można zobaczyć naturalne piecowicko z początku naszej ery, kloce żużli dymarskich, wyroby żelazne, dokumenty, fotografie. Tam czas się zatrzymał w odróżnieniu od placu obok gdzie jest zrekonstruowana osada hutnicza z I - IIw n.e. Można było zobaczyć pozostałości po rozbitych dymarkach z 20 sierpnia 2011r (45 Dymarki Świętokrzyskie), dla mnie było to spore przeżycie i lekcja pokory. Chyle czoło przed dymarzami z czasów rzymskich oraz przed tymi z XXIw.
|
Autor: | alkosander [ 25 paź 2011, 18:55 ] | ||
Tytuł: | Świętokrzyskie deja vu | ||
Młodszą siostrę Twojej sosny spotkałem nad zalewem w świętokrzyskiej Pile. Daleko jej jednak do starszego rodzeństwa
|
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |