Spacerując ostatniej wiosny na pomiędzy Mirowem i Bobolicami, widziałem ślady po dużych ogniskach. Przypomniał mi się sobótkowy zwyczaj, który pamiętam z rodzinnego Wolbromia. Jako dziecko brałem udział w budowaniu olbrzymich ognisk, które były palone chyba na Zielone Świątki (nie jestem pewny daty). Pamiętam to niezwykłe wrażenie, gdy potężne ogniska płonęły i rozświetlały noc. Było ich przynajmniej kilka. Płonęły na stokach Kamiennej Góry. Niestety zwyczaj zaniknął bo w latach 70. ubiegłego wieku, zamiast pni i gałęzi zaczęto palić odpady z zakładów gumowych. Gigantyczne słupy dymu i powalający smród, spowodowały, że władze miasta zaczęły bezwzględnie ścigać amatorów gumowych ognisk. Same ogniska były sprawnie gaszone przez ochoczo szalejące po okolicy oddziały straży pożarnej. Tyle, że gasili płonącą gumę i tradycyjne, drewniane stosy.
Jak to się ma współcześnie w innych miejscach Jury?

W szeroko pojętych okolicach Włodowic też palą z tym że z reguły opony...
Natomiast kiedyś Piotrek wspominał o kimś z Niegowej, który miał/ma pomysł reaktywacji zwyczaju w jego pierwotnej wersji, czyli wielkie stosy drewna w wyznaczonych miejscach - gdyby połączyć to z innymi elementami lokalnych zwyczajów i obrzędów było by to sporą atrakcją.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

w Olkuszu nadal są palone takie klasyczne sobótki, a drewno i gałęzie zbierane są przez cały rok na jedno miejsce.
niestety sobótki z opon to zmora i ciężko złapać sprawców. kiedyś nawet rozpalili opony na sobótki w j. jasnej strzegowskiej

Fakt. Opony, to był główny składnik "nowoczesnych" ognisk. Choć mając do dyspozycji bogate i nieodległe wysypisko nieudanych produktów gumowych palono, czym popadło. Tak to szlachetna (i pogańska dodajmy) tradycja się w Wolbromiu samounicestwiła.
No proszę, a w Olkuszu brak zakładów gumowych pozwolił przetrwać zwyczajowi. Garnkami i patelniami ciężko się pali
Kiedy, pali się sobótki? Wydaje mi się, że na Jurze, to był inny termin niż na nizinach. Tam palono chyba w noc świętojańską.

W Olkuszu często pali się ogniska w rejonie Góry Słowik, niestety czasem również z użyciem opon. Jeśli mnie pamięć nie myli to chyba właśnie w noc świętojańską.

pali się w drugi dzień zielonych świątek.

w olkuszu sporo gumy jest, bo i duzo aut jeździ, a w okolicznych lasach też leży sporo materiału do palenia

Panowie, nie boicie się, że propagowanie obrzędów magicznych może sprowadzić na Was gniew rządzącej Prawicy? Podobno Kościołowi nie udało się zmienić tego obyczaju na katolicki kojarząc go z obchodami wigilii św. Jana Chrzciciela Ludzie nadal widzieli w nim magiczne moce sprawcze

_________________

Faktycznie, przecież to pogański rytuał

nie boimy się rządzącej prawicy, tylko opozycji która nie przegrała:)

Stare tradycje wymierają. Buduje się nowe, dodając im jednocześnie patyny.
Jeżeli popatrzymy na święta kościelne to w każdym z nich znajdziemy element jakiegoś
pogańskiego kultu. Nawet zwyczaj chodzenia po kolędzie( całkowicie polski), który narodził się w czasach reformacji. Jego czas wybrano specjalnie tak aby pokrywał się z pogańskim zwyczajem powitania Nowego Roku.
Jeżeli uda się zrealizować śmieszny pomysł jednego stylu w budownictwie placówek gastronomicznych to też za 100 lat będzie się mówiło, że taki styl obowiązywał od dawna "tradycja".
Będzie to o tyle proste, że nie ma na ten temat wiedzy z przeszłości.

takie 'poganskie' rytulaly przypominaja nam o naszej 'przedchrzescijanskiej' historii, ktora byla niesamowicie ciekawa... i osobliwa. Sama dobrze pamietam ze jak bylam mlodsza to uwielbialam sluchac i czytac o topielicach, strzygach itp.

Sobotka, lany poniedzialek, to nadal istnieje i dodaje nawet doroslym sporo zabawy!
Polska jest krajem katolickim, ale istnieja tutaj rowniez inne wyznania, wiec dlaczego (w monopolu swiat koscielnych w naszym kalendarzu) nie swietowac niezaleznie od wyznania?

I świętuje się, tyle że to świętowanie nie ma charakteru religijnego. I bardzo dobrze.

Rzeczpospolita Polska nie jest krajem wyznaniowym, a chrześcijaństwo tylko "zaadaptowało" dawne święta.
Istotą problemu jest to że obecnie, poza osobami o szerszej wiedzy/zainteresowaniach, ludzie nie specjalnie wiedzą skąd tradycje się wywodzą. A dzieje się to m.in. z powodu zanikania ludowych przekazów. To w nich, mimo narzuconego chrześcijaństwa, zachowały się przez setki lat echa dawnych świąt i bóstw otaczających ludzi żyjących rytmem przemijających pór roku...

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Ja zauważyłem pewien bardzo (jak dla mnie) śmieszny trend. To bardzo powszechne zjawisko mieszania starych wierzeń, czy też tradycji rodzinnych z religią katolicką. Chodzi mi o traktowanie przydrożnych kapliczek i krzyży jak swego rodzaju "ładowarek do świętych obrazków" Bardzo często spotykałem się z przypadkami, gdzie starsi ludzie przynosili pod takie kapliczki święte obrazki i wracali po nie za kilka dni uważając, że są "naładowane" boską energią

_________________

Nie wiesz, że święte miejsca uświęcają? Na tym polega wiara!

mnie to ani śmieszy ani razi, niech robią co chcą, przecież nikomu to nie przeszkadza a im zapewne pomaga, jeśli leczy im to dusze to bardzo dobrze- jak mówi mój znajomy lekarz z urazówki - bardzo często jako środek przeciwbólowy sprawdza się zastrzyk z soli fizjologicznej a w leczeniu placebo jest często niemal tak skuteczne jak lek