NaszeMiasto.pl > Myszków > Lokalne >
Niegowa: Modlitwa o deszcz
Niegowa: Modlitwa o deszcz
Na wniosek wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego we wszystkich gminach naszego powiatu powstaną komisje ds. szacowania skutków suszy.
Do powołania komisji zobowiązani są wójtowie i burmistrzowie gmin.
- Susza doskwiera rolnikom coraz bardziej - mówi Józef Ślusarz, kierownik Powiatowego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Myszkowie - Brak opadów powoduje, że zbiory będą słabe.
W każdej z gmin dyżuruje jeden ze specjalistów myszkowskiego ODR. Służą poradą i pomocą. Rolnicy rozkładają jednak bezradnie ręce. Na suszę rady nie ma i pomoc specjalistów tu na nic się nie przyda. Tylko obfite deszcze mogłyby podratować zbiory, choć jak przyznają i tak jest już za późno.
- Prawie od miesiąca nie padało - mówi Andrzej Spyrka, rolnik z Niegowej spoglądając z nadzieją w niebo.
A deszczu jak nie było, tak nie ma i póki co synoptycy zapowiadają kolejne fale upałów.
- Bywa, że do lipca zbiera się trzy pokosy trawy, w tym roku nie ma nawet dwóch. Słońce wszystko wypaliło - mówi Barbara Noszczyk, z gminy Niegowa - Nawet krów nie ma za bardzo po co wyprowadzać na pastwisko, bo nie ma trawy.
Na wsi nikogo jednak nie stać na nawadnianie. To droga inwestycja, która przy cenie ziarna jaką proponują na skupach - i tak się nie zwróci.
Rozpoczęły się żniwa. Największe straty rolnicy odczują właśnie przy zbiorach zboża. - Puste i chude kłosy, spowodują, że w tym roku zbiorę z pola połowę mniej niż przed rokiem - mówi Paweł Świdroń, z gminy Niegowa.
Stare porzekadło mówi, że jak kłosy stoją do góry podczas zbiorów to słabe i puste, jak naginają się ku ziemi - pełne i grube.
- W tym roku większa połowa sterczy do góry - mówi zrezygnowany pan Paweł.
Urodzaje kiepskie, a wynajęcie kombajnu kosztuje tyle samo co w zeszłym roku. Za godzinę jego pracy trzeba zapłacić od 200 do 250 zł. Także warzywa w tym roku nie obrodziły.
- Ziemniaki będą małe i wątłe, ich liście już są żółte i obeschnięte - mówi Sławomir Nędzniak.
Pan Sławomir co roku sprzedawał ziemniaki we wsi i na targowisku. W tym roku obawia się, że wystarczy zaledwie na wykarmienie rodziny.
- A ludziom do zbierania też trzeba zapłacić, za darmo nie przyjdą robić - mówi rolnik.
Z problem suszy rolnicy muszą sobie jednak radzić sami. Póki co, ani Unia Europejska, ani państwo żadnych rekompensaty strat dla rolników nie przewiduje.
- Na razie nie mamy żadnej informacji o ewentualnej pomocy dla rolników dotkniętych suszą - mówi Marcin Juchnik, po. kierownika biura terenowego myszkowskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Podobnie Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Oprócz pomocy merytorycznej ze strony jego pracowników finansowego wsparcia nie przewiduje.
W miarę możliwości
Józef Ślusarz - kierownik Powiatowego Ośrodka Doradztwa Rolniczego
Nasi specjaliści będą w każdej z komisji do spraw oszacowania skutków suszy. W każdej gminie będą pracowali przedstawiciele tej komisji, we współpracy z urzędnikami samorządów. W tej chwili nie mamy większych możliwości by pomagać rolnikom.
Magdalena Kisiel - Dziennik Zachodni