Odpowiedzi na kolejne pytania do wątku
- z jakiej mapy najlepiej korzystać? Mapa jedna czy trzeba mieć ich kilka?
Jeśli chodzi o mapy to my korzystaliśmy z jednej (a właściwie z dwóch wliczając w to mapę Krakowa) Jura Krakowsko Częstochowska mapa turystyczna w skali 1:50000 (euro mapa)
Nic lepszego nie znalazłem. Mapa ma wady:
- brak początku szlaku orlich gniazd.
- brak też pewnego skrawka jury – na tej mapie nie znajdziesz Pilicy.
W gruncie rzeczy poradziliśmy sobie, mimo wszystko jaka by nie była mapa musi być, często znaki szlaku są zatarte, albo za rzadko namalowane i wtedy mapa najbardziej się przydaje. Kilka razy musieliśmy szukać właściwej drogi np.: w Olkuszu dzielnica Skalskie jakieś stare znaki trochę nas zmyliły, w Niegowie po pierwsze najprawdopodobniej zmieniono przebieg szlaku i nie zgadza się z mapą a po drugie kawałek dalej za Moczydłem szlak jest bardzo słabo oznaczony kilka dróg polnych i nie wiadomo w którą się skierować, no i tuż przed samą Częstochową buldożery budujące drogę całkowicie zatarły szlak (szliśmy na wyczucie).
Oczywiście mapa uległa poważnemu zniszczeniu po przejściu całego szlaku.
- czy jest możliwość spania na szlaku w namiocie (nie myślę tu o polu
namiotowym)
Myślę że tak, jest wiele ciekawych miejsc, po drodze cały czas mija się jakieś lasy polany, także jeśli ktoś planuje nocleg na „dziko” to coś znajdzie. Na pewno to dodatkowy zastrzyk adrenaliny i przygoda. My szliśmy sami tylko we dwójkę, zaplanowaliśmy noclegi na polach namiotowych (oraz schronisko w Olkuszu), a to ze względu na (jakieś jednak) bezpieczeństwo pozostawienia bagaży w czasie zwiedzania, bliskość do zrobienia zakupów, warunki do zmycia z siebie potu i brudu po całodziennym marszy. Nocleg zaplanowaliśmy w miejscach gdzie można coś pozwiedzać i kupić jakieś jedzenie. Po prostu tak zaplanowaliśmy, co nie znaczy że nie przewidywaliśmy ewentualność rozbicia się gdzieś na „dziko” gdyby zaszła taka potrzeba.
- czy kupować jakiś przewodnik - jeśli tak to jakiego wydawcy jest
najlepszy
Mieliśmy przewodnik Pascala, i książkę o zamkach na jurze.
Jakiś przewodnik warto zabrać, wtedy wie się przynajmniej co się zwiedza i ogląda. Nie ma też co przesadzać to zawsze dodatkowy ciężar. Ciekawy jest też opis szlaku zamieszczony na stronie
http://www.it-jura.pl/pl/turystyk.php?go=szlakip1, krok po kroku opisujący mijane po drodze ciekawe punkty.
Tak w ogóle strona
http://www.it-jura.pl godna polecenia.
- trzymać się "ostro" szlaku czy można zbaczać?
To już zależy tylko od ciebie i od tego co kto lubi. My powzięliśmy sobie za cel przejście całego Szlaku Orlich Gniazd nie pomijając żadnego kilometra, choćby ktoś uważał że jakiś odcinek nie jest ciekawy. Dodaliśmy sobie małą odnogę do zamku Korzkiew. Co prawda odcinki z Pieskowej Skały do Olkusza i z Olkusza do Bydlina przeszliśmy bez bagaży (zostały one w schronisku w Olkuszu) ale też przeszliśmy. My czerpiemy przyjemność z podziwiania z każdego rodzaju krajobrazu, nie zawsze muszą to być piękne widoki na góry czy morze.
Druga sprawa wszystko zależy ile czasu macie wolnego, wtedy można iść na skróty a i one mogą być ciekawe. Można też zaplanować trasę zaliczając inne ciekawe miejsca (też to rozważałem bo w pobliżu są strażnice, inne ciekawostki, pola biwakowe, kąpieliska).
- ile kilometrów dziennie na to przeznaczyć (chcemy również zwiedzać
nie tylko przejść)
Uważamy, że jeśli idzie się z plecakami i chce się jeszcze pozwiedzać najlepiej planować do 20 km dziennie. Wiadomo, że jednego dnia można przejść więcej niż 20 km ale drugiego warto zrobić sobie krótszą trasę. My przesadziliśmy pierwszego dnia, zrobiliśmy ok. 30 km +zwiedzanie (a to przez to, że zboczyliśmy jeszcze do zamku Korzkiew) zwiedzanie okolic Ojcowa było już prawdziwą męką dla nóg i to pomimo tego że zrzuciliśmy z pleców bagaże. Wysiłek i ból odczuwaliśmy już do samego końca szlaku. Dla ulgi nóg często zamienialiśmy buty trekkingowe na sandały co jest powszechnie krytykowane (no cóż na własną odpowiedzialność!). Gdybym jeszcze raz planował wyprawę to podzieliłbym ten odcinek na dwa (z noclegiem w Korzkiew) byłoby więcej czasu i sił na włóczęgę wokół Ojcowa (a warto). Tak więc nie przesadzajcie no chyba że ma ktoś lepszą kondycję.
- inne jakieś porady - porady doświadczonego na tym szlaku
Pozdrawiam serdecznie
Pakować jak najmniej tylko niezbędne rzeczy, wyposażyć się w dobre buty, sprawdzają się sandały z noskami chroniącymi paluchy, koniecznie płaszcze a właściwie lekkie peleryny przeciwdeszczowe, olejek do opalania zabezpieczający przed słońcem, coś na komary i kleszcze, latarka. Dobry lekki odporny na deszcz namiot, my mieliśmy przyjemność przeżyć dwie porządne burze – namiot się sprawdził.
Polecam kierunek z Krakowa do Częstochowy idzie się mając słońce za plecami. Na szlak ruszajcie jak najszybciej z samego rana, ma się wtedy więcej czasu, jest jeszcze rześko. Bo w południe to słońce dale nieźle w kość. Zawsze zabierajcie sporą ilość wody do picia.
Życzymy powodzenia i wielu wrażeń na szlaku.