W parku pałacowym w Końskich znajduje się
Oranżeria Egipska. Na terenie Polski jeszcze tylko
Świątynia Egipska w
Parku Łazienkowskim wzorowana jest na budowlach starożytnego Egiptu. We wschodniej i zachodniej elewacji umieszczone zostały z kolei posągi faraonów. Warto też zwrócić uwagę na wejście główne, które nie znajduje się dokładnie pośrodku północnej ściany, z jednej strony bowiem otacza je 10 okien, a z drugiej 13. Zdobienia budynku tworzą hieroglify, liście papirusu na kolumnach otaczających okna i znajdujące się nad oknami podobizny bogini Hator.
Oranżeria Egipska w Końskich została zaprojektowana w 1825 r. przez włoskiego architekta Francesco Marię Lanciego, który był absolwentem
Akademii Świętego Łukasza w Rzymie. Przy projektowaniu koneckiej oranżerii przestudiował on 24 tomowe dzieło „Opisanie Egiptu”, stworzone przez 150 naukowców, którzy brali udział w wyprawie Napoleona do Egiptu...
Taki mądry to ja jestem teraz. Pierwszy raz o istnieniu oranżerii dowiedziałem się z tablicy informacyjnej przy wjeździe do Końskich. Więcej informacji ani tam ani na miejscu nie było. Że IT w weekendy zamknięta na głucho to polski standard więc się nie czepiam. Miejscowa młodzież wskazała nam obiekt, z ładniejszej strony w połowie zasłonięty ohydną scena i odrapanymi ławkami a z drugiej prezentujący elewację w stylu „
późny ge-es”. Są jakieś hieroglify. Są i współczesne napisy
Są jakieś odrapane chłopki i to nawet podobne do faraonów za to zero jakiejkolwiek informacji o tym,że mam przed sobą coś co powinno mnie zwalić z nóg swoją wyjątkowością. Smaczku całej tej sytuacji dodaje fakt,że w budynku mieści się dom kultury. Podobnie ma się sytuacja z pałacem wzniesionym przez kanclerza wielkiego koronnego Jana Małachowskiego , o której to budowli już po powrocie do domu przeczytałem,że jest
...wyjątkowy i urzekający... a wraz z parkiem
...należy do jednych z najciekawszych zespołów pałacowo ogrodowych w Polsce.... Nie twierdzę,że tak nie jest tylko skąd przeciętny turysta ma o tym wiedzieć skoro jedynym pisane informacje, na które się natknąłem to „
Regulamin korzystania z parku” być może również
wyjątkowy i urzekający a nawet
najciekawszy w Polsce. Trzeba naprawdę dużo samozaparcia i dociekliwości żeby w obecnym układzie budowli dopatrzyć się dawnej świetności pałacu. Są gdzieś ...
Glorietta, Świątynia Grecka, Domek Wnuczętów, trzy zabytkowe bramy wjazdowe, pawilony o kształcie ćwierćelipsy.... Pomazana sprayem brama była. Na gloriettę natknąłem się bo z dużym samozaparciem starałem się rozwikłać co czym było w pałacowej przeszłości. Też jest uciapana przez miejscowych bezmózgowców i w tym stanie raczej nie stanowi reklamy miasta. Być może wypiłem kawę w pawilonie o kształcie ćwierć elipsy ale nie przyszło mi to wtedy do głowy. Z jednym się zgadzam- park sam w sobie rzeczywiście jest piękny. Panowie ojcowie miasta, nie wystarczy mieć wyjątkowy towar. Trzeba jeszcze umieć go zareklamować i „sprzedać” turystom!