Znów się gubię w granicach. Gdyby teoretyczny Długoszyn stał na południowym brzegu Białej Przemszy to byłby teraz "Jurajski" czy nie?

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

podobna mapka z 2013 roku. I tu wyłazi strażnica w... Wiesiółce

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Jak się okazuje już w 2003 roku zastanawiano się nad komunikacją między zamkami.

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Poniżej mapa z 1801. Jest zorientowana na NW, więc trzeba ją w wyobraźni "przekręcić" w prawo o 45 stopni. Jest na niej rzeczka Mitręga ( rzeka graniczna księstwa Siewierskiego ) i po obu jej stronach Wiesiółka. Dziś jak wiadomo na południe od niej nie ma żadnych zabudowań. Ale i wtedy powinno być to dziwne. Granica dzieliła wieś na dwie części.

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Na stronie "Polskie Zamki" podana jest lokalizacja strażnicy (patrz niżej), co uważam jest wierutną bzdurą gdyż to miejsce położone jest na wysokości ok 330 m n.p.m., a leżące po drodze do Podzamcza Rokitno w najniższym miejscu osiąga ok 360 m. Pomijając już fakt, że tereny wokół tego punktu są potwornie bagniste i dlatego kolej wiedzie po tak wysokim nasypie.

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Nie chcę się wypowiadać czy "strażnica" w Wiesiółce istniała (z jednej strony wspomniana w źródłach historycznych z drugiej nie zachował się żaden ślad pozwalający ją zlokalizować) jednak myślę, że kryterium "widoczności" nie może być decydujące. Jeżeli można było komunikować się "optycznie" to dobrze ale jeśli nie to nadal nie ma tragedii. Przecież nikt Ci nie zapewni, że akurat wtedy gdy będziesz chciał wysłać sygnał to aura (mgła, deszcz) Ci na to pozwoli! To, że tereny są bagniste jest raczej argumentem "za" - masz naturalną przeszkodę utrudniającą nieprzyjacielowi podejście. Tyle, że wtedy fortalicja powinna być na jakimś sztucznym nasypie po którym powinien zachować się jakiś ślad...

smar - oczywiście masz rację. Osobiście nie wierzę w żadne flagi czy miedziane lustra. Jedynym wtedy środkiem przekazu mógł być gołąb pocztowy. Ale to nie zmienia faktu, że w miejscu wskazanym wyżej płynęła zawsze rzeka. Owszem - graniczna. W dodatku po drugiej stronie dzisiejszego torowiska (czyli w Księstwie Siewierskim) ciągnie się pasmo wzgórz uniemożliwiające daleką obserwację. I ostatni argument: dziś Mitręga płynie tak, że sugerowane miejsce strażnicy znajdowałoby się obecnie w Księstwie. może kiedyś było inaczej..

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Coraz mniej mi się ta Wiesiółka podoba. Przejrzałem kilka opisów i tekstów źródłowych i nigdzie nie ma mowy o strażnicy. Jest mowa o ZAMKU. I w dodatku nigdzie nie ma wzmianki o zamku w Wiesiółce. Za to czyta się o: "Zamku Wiesiółka", "Zamku zwanym Wiesiółką", "Wiesiółce i zamku".
Przecież to niemożliwe, by tam , w tym wąwozie nad Mitręgą ktoś normalny stawiał fortalicję z murami, wieżą itd.
Gdyby dzis przywrócić granice Księstwa obecna Wiesiółka należałaby do biskupów, a nie Korony.
Coś tu nie gra...
Przez moment pomyślałem, że to ten trzeci zamek po Siewierzu i Czeladzi..
Potem jednak zdjąłem z map kolej i Łazy...
Mam niejasne odczucie, że Wiesiółka z upływem czasu "kurczy się" od południowego wschodu.
Chyba, że jednak Kantor-Mirski nie wyssał swoich opowieści z palca

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Jedynym był konny posłaniec. Czasem kilku jak, któregoś ubili.

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl

Tak, Jan Skrzetuski - wszyscyśmy "Ogniem i mieczem" czytali


No to może postawił na górze i cementownia Wysoka ślady "połknęła". Lub jeśli wolisz (bo ja nie mam pojęcia jak przebiegały granice w czasie gdy owa "fortalicja" była wzmiankowana) na tym grzbiecie na pd od Mitręgi...

Znalazłem coś
Marceli Antoniewicz "Zamki i przestrzeń społeczna Europy Środkowej i Wschodniej 2002:
"... Z drugiej strony rzeczą naturalną byłaby łączność owych dóbr ( lipowieckich i sławkowskich ) z osadami zgrupowanymi przy królewskim fortalicium Wiesiółka na południowy zachód od Niegowonic ..."
Zachód POŁUDNIOWY ! A nie północny

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Tak więc wiemy już gdzie zamek stał.
Pozostają pytania:
Czy aby na pewno nie pozostał żaden ślad?
Jak był rozległy?
Dlaczego nazywał się Wiesiółka?
Wg Antoniewicza istniał jeszcze w XVI wieku. Dlaczego zniknął?

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Raczej wiemy, gdzie nie stał - mianowicie nie stał w... Wiesiółce
Za to szukając ewentualnych śladów pozostałych po fortalicji należy znacznie poszerzyć obszar poszukiwań.

Trafiłem na interesujący dokument (uwaga, link otwiera PDF).
Można w nim znaleźć fragment Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla gminy Łazy wraz z zaznaczeniem stanowisk archeologicznych wykonanych na podstawie AZP.

Najciekawsze stanowisko zaznaczono numerem 37 - Łazy - Gzichów, XIV w. fortalicjum Wiesiółka.
Ciekaw jestem, na ile dane z AZP są dokładne.

Wychodzi na to, że fortalicjum zostało pochłonięte przez rozbudowę towarowej stacji kolejowej.

Brawo @kusmanek! To jest dokładnie to samo miejsce wskazane na stronie "Polskie Zamki"!
Rozsądnym więc wydaje się przyjąć, że zarówno przedstawiony przez Ciebie dokument jak i strona Zamków korzystały z tego samego źródła. A satelita pokazuje, że tam jest ciągle las czyli ewentualne ślady na których to źródło bazowało nie zostały jeszcze zniszczone