Mieszkańcy Poręby chcą, by ich prażonki zostały zastrzeżonym produktem w Unii Europejskiej!
Piątek, 21 października 2005r.
Gmina Poręba zamierza zastrzec prażonki w Unii Europejskiej jako produkt regionalny. Co to za potrawa? Tego na pewno nie trzeba tłumaczyć mieszkańcom Zagłębia czy Jury Krakowsko-Częstochowskiej, choć w różnych okolicach nazywa się je pieczonkami lub duszonkami. A robi się je tak – w żeliwnym kociołku warstwami układamy ziemniaki, cebulę, kiełbasę i boczek. Potem na wierzch kładziemy duży liść kapusty i przykrywamy szczelnie kociołek, ustawiając go w ognisku. Po czterdziestu minutach przepysznie pachnący już z daleka kociołek otwieramy i można zacząć jeść...
Dlaczego Poręba?
Mieszkańcy tego niewielkiego miasteczka są przekonani, że to właśnie tu narodziła się tradycja przygotowywania prażonek. Wszystko za sprawą FUM Poręba, która już od kilku wieków produkuje żeliwne garnki do prażonek. Zakład ten co prawda specjalizuje się w wykonywaniu maszyn i urządzeń mechanicznych, obrabiarek itp., ale odlewanie garnków odbywa się tam niejako przy okazji. Przy okazji też garnki mają już swych właścicieli na całym świecie. W prezencie dostają je kontrahenci, klienci firmy. Garnki poleciały już m.in. do USA, Japonii, Argentyny czy Australii. Goście zwykle zanim dostaną to cenne naczynie, są częstowani prażonkami.
Pierwszy garnek FUM Poręba wyprodukował w 1803 roku.
– W tamtych czasach to był rarytas. Pracownicy zakładu dostawali garnki zamiast pieniędzy. To była dla nich bardzo dobra zapłata, bo mogli je wymieniać na inne przedmioty użytkowe. Garnki były cenniejsze od pieniędzy. Za pieniądze nie można było kupić tyle, co wymiennie dostać za garnki – opowiada Włodzimierz Pucek, przewodnik PTTK oraz znawca historii Poręby.
Porębski zakład zasłynął zresztą jako największy w Królestwie Polskim producent naczyń kuchennych i urządzeń sanitarnych. Wtedy nie był to jeszcze FUM Poręba, ale Towarzystwo Górnicze Odlewów Żelaznych Emaliowanych, Warsztatów Mechanicznych i Kopalń Węgla Poręba (kopalń było wówczas w Porębie aż sześć). Pierwowzory garnków można zobaczyć w Izbie Tradycji w Miejskim Domu Kultury w Porębie. Na wielu z nich są jeszcze napisy w języku rosyjskim.
Darń zamiast pokrywy
Z dawnych przekazów wiadomo, że niedaleko zakładu w Porębie stała kiedyś karczma. Tam właśnie można było spróbować pierwszych prażonek. Gdy zaczęły się upowszechniać żeliwne garnki, prażonki można było sobie zrobić już samemu. Jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu, na początku XX wieku, garnki do prażonek nie wyglądały tak, jak te dzisiejsze – nie miały nóżek i przykręcanych pokryw. W garnku prażono ziemniaki, cebulę boczek i kiełbasę, na wierzch kładziono duży liść kapusty i wszystko to przykrywano darnią, czyli fragmentem wyciętego z ziemi trawnika. Potem odlanemu z żeliwa naczyniu dołożono trzy nóżki, pokrywę, którą można było szczelnie dokręcić.
Taki wygląd garnki mają do dziś. Do dziś też przygotowuje się prażonki. Ponieważ właśnie stąd wzięła się ta tradycja, gmina Poręba postanowiła wykorzystać to jako swój atut i zastrzec tę potrawę w Unii Europejskiej jako specyfik regionalny.
– Na pewno wiele gmin okolicznych nie zgodzi się z tym, że prażonki narodziły się właśnie tu, ale my znamy ich historię i dlatego sądzimy, że możemy rościć sobie prawo do zastrzeżenia tej potrawy – mówi Jan Macherzyński, burmistrz Poręby. Gdyby gmina zastrzegła produkt, strzeżona prawem była by zarówno receptura, jak i sposób przyrządzania oraz nazwa smacznej potrawy.
Tylko lista produktów regionalnych?
Okazuje się jednak, że droga od pomysłu do jego wdrożenia w życie nie jest wcale prosta. Pomoc w zastrzeżeniu prażonek porębskich obiecała gminie eurodeputowana Małgorzata Handzlik. Do gminy trafił już nawet wniosek z Biura Poselskiego w Brukseli, który należy wypełnić i odesłać do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Z informacji, które uzyskał DZ, wynika jednak, że Poręba prażonek raczej nie zarejestruje w Unii...
– Można zastrzec jedynie produkt żywnościowy, przetwory, nawet owoce, ale nie można zastrzec potrawy, a z tego co wiem, prażonki są właśnie potrawą przygotowywaną przez mieszkańców Poręby na własny użytek – uważa Michał Rzytki, główny specjalista w Biurze Oznaczeń Geograficznych i Promocji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Rzytki radzi jednak, by wpisać prażonki na listę produktów regionalnych. Niestety wówczas prażonki nie byłyby objęte unijną ochroną zarówno jeśli chodzi o nazwę, jak i recepturę przygotowania. Wiadomo byłoby jednak, gdzie potrawa powstała, jakie są jej korzenie.
By prażonki dostały się na tę listę, wystarczy dokonać odpowiedniego zgłoszenia w Urzędzie Marszałkowskim. Urzędnicy przesyłają potem dokumenty do Ministerstwa Rolnictwa, które dokonuje oficjalnego wpisu na listę...
--------------------------------------------------------------------------------
Największy kociołek świata
Gmina Poręba nie tylko słynie z tradycji przygotowywania prażonek, ale także z największego na świecie garnka do ich przygotowywania. Przeciętny garnek mieści od 3 do 6 kilogramów wsadu, czyli ziemniaków, kiełbasy, cebuli i boczku. Dla miasta odlano jednak jedyny w swoim rodzaju garnek, w którym mieści się ponad 200 kilogramów prażonek!
Garnek cieszy się wielką popularnością. Piecze się w nim ziemniaki podczas Światowego Festiwalu Prażonek, jaki już trzykrotnie zorganizowano w Porębie. W kociołku tym mieści się około 160 kilogramów ziemniaków, 25 kg kiełbasy, 15 kg cebuli, po kilka kilogramów soli i pieprzu do smaku. W sumie z garnka może spokojnie pojeść około 500 osób. Garnek chętnie pożyczają od swojego sąsiada okoliczne gminy, np. gdy organizują festyny.
Jak przygotować prażonki
Potrzeba ok. 3 kg ziemniaków, 1,5 kg kiełbasy, 0,5 kg cebuli, boczku. Ziemniaki należy obrać i pokroić w plasterki, podobnie trzeba postąpić z pozostałymi składnikami. W garnku układa się je warstwami, do smaku soli się i pieprzy. Prażonki koniecznie muszą piec się w specjalnym garnku ustawionym w ognisku. Czas pieczenia: około 40 minut. To podstawowa receptura potrawy.
Jednak w różnych okolicach dodaje się do tego inne składniki np. marchewkę, czerwonego buraka, pietruszkę, koperek. Na wierzchu garnka obowiązkowo musi być liść kapusty. Wtedy dopiero można przykryć garnek pokrywą i dokładnie ją dokręcić. Najczęściej prażonki robi się jesienią, ze świeżych ziemniaków.
http://zawiercie.naszemiasto.pl/wydarzenia/529148.html