NaszeMiasto.pl > Zawiercie > Lokalne >
Na Górze Birów góralscy cieśle odtwarzają Gród Królewski
Na Górze Birów góralscy cieśle odtwarzają Gród Królewski
Na razie drewniane wieże stoją na betonowych palach. Wszystko będzie niebawem obsypane ziemią i kamieniami.
Na Górze Birów w Podzamczu widać już efekty prac cieśli z Mszalnicy. Powstaje tam rekonstrukcja dawnego Grodu Królewskiego, którego pozostałości odkryli archeolodzy. Gród był starszy niż obecna główna atrakcja gminy, czyli ruiny Zamku Ogrodzienieckiego w Podzamczu.
Ślady bytności ludzi na górze sięgają 30 tys. lat wstecz. W XIII i początkach XIV wieku istniał tam gród, który w ufortyfikowano w czasach walk dzielnicowych. Zniszczył go pożar, który prawdopodobnie został wzniecony w czasie walk polsko-czeskich w pierwszej połowie XIV wieku.
Obecnie na górze stoją już dwie drewniane budowle z bali: wieża strażnicza i chata. Bale osadzono na razie na betonowych palach. Potem zostaną obsypane ziemią i przykryte kamieniami.
- Powstanie tam jeszcze jedna, mniejsza wieża na szczycie skały. Wszystko będzie wyglądało tak, jak kiedyś. Odwiedzający nie zobaczą tu gwoździ. Staramy się budować ten gród podobnie, jak robili to nasi przodkowie przed wiekami. Mamy doświadczenie, bo nasza firma brała już udział w podobnej budowie w Biskupinie - mówi Andrzej Gieniec, właściciel firmy z Mszalnicy, koło Nowego Sącza, która wygrała przetarg na wykonanie inwestycji.
Gród będzie stylizowany na drewnianą twierdzę średniowieczną. Tworzyć ją mają budowle mieszkalne, strażnicze i obronne wieże drewniano-skalne. Powstanie wieża strażnicza, chata i wieża obserwacyjna. Całość otaczać będą wały ziemne.
Władze gminy nie kryją, że pokładają w inwestycji spore nadzieje na to, że nowa atrakcja przyciągnie więcej turystów.
- Z tego co wiem od wykonawców, to jeśli będzie sprzyjała pogoda, inwestycja będzie ukończona wcześniej niż założyliśmy. Zgodnie z harmonogramem ma być jednak gotowa do kwietnia przyszłego roku. Będzie kosztowała około 600 tysięcy złotych - mówi Andrzej Mikulski, burmistrz Ogrodzieńca.
Inwestycja jest w części refundowana z Unii Europejskiej w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
Anna Dziedzic - Dziennik Zachodni